21 października 2014

Rozdział 5 ♥

Rano obudził mnie budzik. Czy on musi się tak wydzierać? Trzeba wstać, ale mi się nie chce. Wstałam
i pomaszerowałam do okna, gdzie był ładny widok. Z mojego okna było widać mini park. Był on mniejszy od tego w centrum naszego miasteczka, ale równie piękny. Stały tam trzy brązowe ławeczki, kilka klombów z kwiatami oraz mała fontanna. Zazwyczaj przychodzili tam ludzie starsi, albo ci, którzy preferują ciszę.
A ten park był jego oazą. Zawsze chodziłam tam rysować. Ostatnio widziałam tam rudą wiewiórkę.
Podeszłam do szafy z zamiarem wybrania ubrań. Postanowiłam, że ubiorę białą bluzkę, czarne rurki oraz bordowy komin. Do tego moje ulubione jasno brązowe buty na lekkim koturnie. Z taką stylizacją poszłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności. Zeszłam na dół, gdzie jak co dzień dochodziły odgłosy śpiewu Jonego. Ma bardzo ładny głos. Schodząc niestety potknęłam się o dywan. Na całe szczęście spadłam tylko z dwóch ostatnich schodków.
-Nic ci nie jest?- podbiegł do mnie, podnosząc mnie.
-Ała moja kostka!- krzyknęłam z bólu. Strasznie bolała mnie kostka.
-Chodź jedziemy na pogotowie.- powiedział kuzyn. Zabrał mnie do szpitala, gdzie powiedzieli mi, że moja kostka jest mocno zwichnięta. Dostałam zwolnienie ze szkoły na kilka dni. Mój kuzyn się strasznie tym przejął i zapowiedział mi, że się mną zaopiekuje. Około 12 byliśmy już w domu. Dostałam bandaże do owinięcia i jakieś maści do smarowania. Jony zaniósł mnie do pokoju i poszedł robić obiad.
Strasznie mi się nudziło, a mój telefon był na szafce. Podniosłam się i pokuśtykałam po telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, aż 18 nieodebranych połączeń od Rozalii, 5 od Alexa, 8 od Armina i po 4 od Lysa i Kasa.
Roza chyba wszystkich zwerbowała do telefonowania do mnie. Zadzwoniłam do Rozalii.
-Hej Rozuś.
-GDZIE TY JESTEŚ?- zaczęła się drzeć do telefonu.
-Spokojnie. Skręciłam sobie kostkę i byłam w szpitalu.
-Jezuuuu. Słyszeliście Arluś skręciła nogę.- krzyknęła na głos do kogoś.
-Ciszej Roza, bo zaraz cała szkoła będzie wiedzieć, że jestem łamagą. Ale Roza nie odpowiedziała tylko rozłączyła się. Czy ona mnie nie lubi? Może ma mnie gdzieś? A może nauczyciel ją zobaczył z telefonem.
Nie zastanawiałam się nad tym długo, bo zasnęłam. Mniej więcej po 13 obudził mnie dzwonek do drzwi, ale nie mogłam zejść i zobaczyć kto przyszedł, więc przekręciłam się na drugi bok i próbowałam zasnąć.
Nagle usłyszałam za drzwiami  jakieś szmery i pukanie do drzwi.
-Proszę! Przecież wiesz, że możesz wchodzić do pokoju bez pozwolenia.- byłam pewna, że to mój kuzyn, ale to była Roza, Armin z Lysandrem, a za nimi widziałam KASTIELA?! Co on tu robi? Przecież on mnie nie lubi.
-Cześć Ariel. Co u ciebie? Jak noga?- Roza zadawała pytania szybciej niż karabin maszynowy. Białowłosa wraz z Arminem podeszli do mojego łóżka. Zaś chłopacy usiedli na moich dwóch czerwonych pufach. Czarnowłosy wziął moją rękę, co wywołało u mnie lekkie rumieńce. Co nie za bardzo spodobało się reszcie, ale nie okazywali tego zbyt emocjonalnie, przynajmniej na zewnątrz.
-Wszystko jest dobrze.- nie mogłam uwierzyć, że oni tu przyszli. Chyba zauważyli, że spoglądam na nich jak na kosmitów.
-Przyszliśmy z Rozalią zobaczyć jak się czujesz.- widziałam, że Kas chce coś powiedzieć, ale Lys go wyprzedził. Lekko się podniosłam i spojrzałam na czerwonowłosego.
-Chyba nie ja tu jestem poszkodowana.- spojrzałam znacząco na Rozę.
-Ej. Nie patrz się tak na mnie. Sami chcieli przyjechać do ciebie.- spojrzałam na chłopaków.
-Poważnie, bo ja mam wrażenie jakbyś ich tu siłą zaciągnęła.- zaśmiałam się. Armin nie odezwał się ani słowem tylko bardziej ścisnął moją dłoń. A ja uśmiechnęłam się do niego głupkowato.
-No, ale poważnie ci mówię.- złotooka spojrzała na Armina tak, że biedak od razu mnie puścił. Zarumieniłam się. Postawa mojej przyjaciółki jest czasem dość dziwna.
Ale udałam, że nic się nie stało i wróciłam do tematu.
-Nie żartujcie sobie ze mnie. Widzę, że Kastiel ma inne zdanie. Prawda?- spojrzałam na niego. Chłopak nic nie powiedział tylko zszedł na dół do Jonego. Jego zachowanie bardzo mnie zdziwiło, ponieważ wyszedł bardzo zły, ale też bardzo poirytowany i wkurzony.
-A jemu co się stało? Powiedziałam coś złego?- spytałam się chłopaków i złotooką.
-Nigdy się tak nie zachowywał. Nawet w stosunku do mnie.- zdziwiło mnie to, ponieważ jego słowa brzmiały dość dziwnie.- To ja pójdę sprawdzić o co się tak zdenerwował.- widać było, że doskonale wiedział o co mu chodziło, ale nie przejmowałam się tym.Jeśli będzie miał taką ochotę sam mi powie, a jeśli nie to wyduszę to z niego siłą. Całą godzinę rozmawiałam z Rozą, ponieważ Armin musiał iść do domu. Przeprosiłam przyjaciółkę, że nie poszłyśmy na zakupy. Ona zaś powiedziała, że innym razem się wybierzemy. Potem zjedliśmy razem kolację. Białowłosa musiała iść już tak przed 19, ponieważ była umówiona z Leo, jej chłopakiem. Zmęczona poszłam spać. Słyszałam jeszcze z dołu, że chłopaki nadal są u Jonego. Potem odpłynęłam w objęcia Morfeusza. Z pół przytomnymi oczami zobaczyłam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Lekko się poruszyłam co sprawiło, że postać wchodząca lekko dygnęła. Potem już nic nie pamiętam, ponieważ moje oczy stały się jeszcze cięższe.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki krótki, ale najważniejsze, że jest!!!! <3
Brak weny. A tak w ogóle to byłam w kinie na "Miasto 44" polecam ludziom o słabych nerwach. >.< Psychika wam rąbnie. :D
A w następnym rozdziale dowiecie się kim jest "ktoś" kto wszedł do pokoju Ariel.
Kto zgadnie kto to? Armin czy Kastiel, a może Lysander? Albo to tylko Jony?
A jeśli chodzi o błędy to przepraszam, ale tekst był kilka razy przerabiany. Ponieważ w tych scenach nie miało być Lysandra i Armina, ale ich tam wkleiłam.


                                   
Słodziaki <3

11 komentarzy:

  1. Łiiiiiii rozdział ^^
    - boli mnie kostka
    - to jedziemy na pogotowie - jebłam n.n wiem, mam dziwne poczucie humoru~
    Szkoda, że rozdział taki krótki, ale wiem, jak to czasami bywa ω

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS myślę, że to Kastiel lub Armin, w ostateczności Johny, czy jak mu tam ω

      Usuń
    2. Haha Bingoooo! To któryś z tej trójki xD

      Usuń
  2. Lysia bym raczej odrzuciła to samo Jon'ego. Intuicja mi podpowiada, że koniec będzie z Arminem, więc akcji najwiącej będzie mieć on ale Kastiel te z mógłyby wpaść. Ale racze jestem za tym, że to Armineczek :3 Krótki trochę Ale rozumiem jak to brak chęci na cokolwiek. Tak więc wenki życzę :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D Z niecierpliwością czekam na nn i zapraszam do mnie na rozdzialik :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie zły, nie zły ;p ale krótki i nie był tak ciekawy tak poprzednie, ale oczywiście był fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodobał mi sie rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww.... ZA KRÓTKIE ROZDZIAŁY!!!

    OdpowiedzUsuń