**********Wspomnienie************
Biegnę.Ktoś mnie śledzi.Boję się tak strasznie się boję.Nagle potknęłam się o krawężnik.Upadłam na szosę obdzierając sobie przy tym kolana. Deszcz leje nie miłosiernie. Nagle poczułam czyjąś rękę na brzuchu i drugą, która zatyka mi buzię.Próbuję krzyczeć i wyrywać się, ale to jest bezskuteczne.Jego ręka wędruje po moim ciele i próbuje rozpiąć moją gorsetową sukienkę. Gdy napastnik siłował się z moją sukienką uwolnił rękę z moich ust.
-Pooooooomocy! Ratunkuuuuu!-wydarłam się ile sił miałam. Mężczyzna szybko się zamachnął i walną mnie z całej siły w twarz. Zaciągnął mnie w najciemniejszy zaułek. Już nie ma odwrotu. Teraz będę cierpieć. Łzy lały się z moich oczu, ale i tak tego nikt nie widzi.Deszcz zmoczył mnie już całą.Nagle coś usłyszałam.
-Arieeeel, gdzie jesteś? Arieeeel!-wydarł się chłopak.To Wiktor. Moje wybawienie.Muszę coś zrobić,żeby mnie usłyszał. Mój napastnik nawet się tym nie przejął tylko nadal zajmował się "swoją robotą". Ugryzłam go w rękę i z całej siły kopnęłam w splot słoneczny.
-Wiktooooor! Pomocy! Ratuj mnie! Błagam jesteeee.....- nie dane mi było dokończyć, ponieważ dostałam jeszcze raz w policzek.Bolało tak strasznie bolało. Usłyszałam czyjeś kroki. Tak samo jak mój napastnik.
-Ariel?-wszedł do zaułka Wiktor.-Zostaw ją zboczeńcu!
Napastnik rzucił się na niego, rzucając mną o ścianę. Jękłam cicho. Widziałam wszystko jak przez mgłę.
Chłopak, który mnie napastował uciekł. Mój wybawiciel dopadł do mnie i mnie mocno przytulił.
-Arieeel. Proszę cię nigdy więcej mnie tak nie strasz.Tak strasznie się o ciebie martwiłem.-był bardzo zdenerwowany i wstrząśnięty moim stanem.
-Wiktor przepraszam cię tak strasznie cię przepraszam.-mówiłam cicho.-Proszę cię zostaw mnie tu samą umrę i w końcu wszyscy będą mieli święty spokój.
-Co ty wygadujesz? Ja cię nigdy nie zostawię słyszysz.-Było widać, że jest bardzo poruszony.W deszczu widziałam, że płacze.
-Proszę cię nie płacz.
-Nie mogę.Nie chce. Posłuchaj mnie. Ja cię......- nie dane mu było dokończyć, ponieważ straciłam przytomność.
Wszystko potem pamiętam jak przez mgłę. Wiktora, który trzymał mnie za rękę w szpitalu.Lekarzy biegających przy mnie. Mój ukochany przyjaciel, który mówił mi gdy byłam w śpiączce, że mnie kocha. Tak mówił, że mnie kocha. Wiedziałam już to od dawna, ale on jest już zaręczony z Mirą. Kocham go, ale nie mogę z nim być. Nie chcę.Nie potrafię. Nie mogę.
****************Koniec wspomnienia********************
Tak strasznie mi go brakuje.Ja nadal chyba go kocham.Nie widziałam już go od ...... dawna. Minęło już 2 lata a ja ciągle nie mogę o nim zapomnieć. Przytuliłam poduszkę w kształcie żaby, którą dostałam od niego. To jedyna rzecz, która mi go przypomina. Z przytuloną żabą zasnęłam. Rano obudził mnie mój kuzyn.
-Chyba nie chcesz spóźnić się do szkoły?-zapytał.
-No nie.
-To wstawaj. Ja zrobię śniadanie.
Nie odzywając się. Wyszłam z pokoju do łazienki. Poranne czynności wykonałam dość szybko. Ubrana w czarną bluzkę z napisem "Bad" i jasne poszarpane dżinsy. Włosy spięłam w luźny kok. Wzięłam do tego jeszcze białą bluzę, bo może być mi zimno. Zeszłam na dół i szybciutko zjadłam jajecznicę uszykowaną przez Joniego. Porozmawiałam chwilę z moim kuzynem, a potem zakładając moje białe trampki ruszyłam do szkoły. Po drodze spotkałam Lysa, który towarzyszył mi aż do samej szkoły. Na dziedzińcu jednak się rozeszliśmy, ponieważ musiał obgadać coś z Kassem. Ja udałam się w stronę krzyczącej Rozalii. Ją to słychać nawet na dziedzińcu. Weszłam do szkoły i zobaczyłam jak kłóci się ona z tą całą Amber.
-Masz nie obrażać mojej przyjaciółki, rozumiesz?-krzyczała Ros.
-Bo co mi zrobisz? Złamiesz mi paznokcia, paniusiu.- drwiła Amber. Roza już nie wytrzymała i dopadła śmiejącą się blondynkę.Na całe szczęście Alexy i Armin w ostatniej chwili złapali dziewczynę.
-Zostawcie mnie nauczę ją jak się powinno odnosić do ludzi.
-Rozuś co się stało?-zapytałam podchodząc do przyjaciółki.
-Ta blond pindzia nazwała cię rozwydrzoną szmatą, która lata za każdym chłopakiem.-powiedziała ze złością złotooka.
-Bo to najszczersza prawda.-wysyczała z kpiną Amberzyca.
-Coś ty powiedziała?
-To co słyszałaś szmato.-wyśmiała blondynka. Już nie wytrzymałam i rzuciłam się na Amber.Ta spodziewała się tego i przywaliła mi w twarz. Jękłam cicho. Mój policzek zrobił się od razu czerwony.
-Amber czy to do reszty zgłupiałaś?-dobiegł do mnie Kastiel.
-Ale ja-ja-ja się broniłam ona się na mnie rzuciła.- złagodniała nagle.
-Bo już ci uwierzę, że to było w obronie własnej.-zadrwił.-Ariel nie jest taka głupia, żeby się na ciebie rzucać tak bez powodu.- czekoladowooki podniósł mnie i mocno przytulił, ponieważ już miałam łzy w oczach.
-Zmiataj stąd, bo tylko straszysz.-powiedział z drwiną. Blondynka spojrzała na chłopaka i wybuchła płaczem, uciekając przy tym do toalety.
-Nic ci nie jest?-zapytał się mnie.
-Nie, jest w porządku.
-Będziesz miała pięknego siniaka.-powiedziała Roza podchodząc do mnie.- Trudno będzie go zamaskować.
Armin podbiegł do mnie,odrywając mnie przy tym od Kastiela.
-Jejku.Ale mi strachu narobiłaś.Myślałem, że ona cię tam zabije.- niebieskooki przytulił mnie.- A nie mogłem cię obronić, bo trzymałem Rozę.Silna jest.-dodał już po cichu tak, żebym tylko ja słyszała.Zaśmiałam się.
-Już jest wszystko dobrze.-nagle podszedł do mnie Nataniel.
-Przepraszam za siostrę.Ona już jest taka. Na prawdę bardzo mi przykro z tego powodu.-zająknął się.
-Nic się nie stało.
-Oj stało się. Kto cię teraz ze chce z takim siniakiem na poliku?-dodał kąśliwie Kas. Wszyscy spojrzeli na niego jakby go chcieli zabić. A on sobie nic z tego nie robił.
-Każdy. A w szczególności ty Kastiel.-dopowiedziała mu Rozalia.Chłopak tylko prychnął i odszedł, ponieważ dostał sms'a.
Roza zabrała mnie do klasy i pokazała w lusterku moje siniaka. Naprawdę był duży, ale moja przyjaciółka zapudrowała mi go, że nie był już tak zauważalny. Resztę lekcji minęło spokojnie. Amber została wezwana do dyrekcji i ukarana naganą. Dobrze jej tak. Cały dzień spędziłam z Rozalią, która na krok mnie nie opuszczała. Rozmawiałam też z chłopakami. Tak skończył się mój dzień. Wróciłam do domu odprowadzona przez chłopaków, ponieważ mieli gdzieś jechać z Jonym. Jak się później okazało to przyszli tak nie zapowiedzianie do mojego kuzyna. Posiedzieli tak do 22, ale ja z nimi już nie siedziałam tylko poszłam się umyć i spać. Nadal myśląc o Wiktorze zasnęłam. Obudziłam się o 2 w nocy z strasznym szlochem.
Do mojego pokoju wparował zdezorientowany Jony.
-Znowu ci się to śniło?-zapytał
-Niestety, ale muszę powiedzieć, że tak.- powiedziałam to przez łzy.
-Już nie płacz to już przeszłość.-przytulił mnie.
-Ja to wiem.Ale nadal się martwię o Wiktora.
-Nadal nie dał o sobie znaku życia?-zapytał.
-Od roku nie mam z nim kontaktu.-powiedziałam smutno.
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.
-Nie będzie! A jeśli on się ożenił z Mirą, a jeśli on się zakochał i zapomniał o mnie.-bąkałam tak bez sensu i ładu.
-Spokojnie. Śpij już i się nim nie przejmuj.-przytulił mnie mocniej.
-Dobrze. Od jutro postanowiłam zapomnieć o nim-powiedziałam cicho. I z takim postanowieniem zasnęłam.
Do mojego pokoju wparował zdezorientowany Jony.
-Znowu ci się to śniło?-zapytał
-Niestety, ale muszę powiedzieć, że tak.- powiedziałam to przez łzy.
-Już nie płacz to już przeszłość.-przytulił mnie.
-Ja to wiem.Ale nadal się martwię o Wiktora.
-Nadal nie dał o sobie znaku życia?-zapytał.
-Od roku nie mam z nim kontaktu.-powiedziałam smutno.
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.
-Nie będzie! A jeśli on się ożenił z Mirą, a jeśli on się zakochał i zapomniał o mnie.-bąkałam tak bez sensu i ładu.
-Spokojnie. Śpij już i się nim nie przejmuj.-przytulił mnie mocniej.
-Dobrze. Od jutro postanowiłam zapomnieć o nim-powiedziałam cicho. I z takim postanowieniem zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzięki wszystkim za czytanie tego bloga ! <3
Tak w ogóle to nie mogłam się doczekać kiedy go wstawię więc wstawiłam go już dzisiaj tak wiem jestem jakaś obłąkana -.-' Trzy rozdziały w jeden dzień.
Sorry za błędy jak coś to poprawię.
Ten rozdział był dość nudny. Jak dla mnie dno.
A i jeśli macie jakieś blogi to chętnie przeczytam i skomentuję ! <3
Zostałam chyba maniaczką opowiadań >.<
Następny rozdział dodam jutro lub w sobotę, bo wiecie szkoła i wgl :P
A tu Wiktor i poobijana Ariel (tak kiedyś Arluś wyglądała) <3
Wiktor taki słodki ! ♥
Brak spacji, brak spacji jeszcze raz brak spacji... Wiem jestem bezlitosna ;p
OdpowiedzUsuńOgólnie rozdział mi się podoba :3 Wspomnienie nie no miała "ciekawe". Zastanawiam się o cio chodzi z Wiktorem i Marią. Czyżby ta dziewczyna była jakimś wcieleniem zła?
Czemu jesteś obłąkana mi się podoba tak częste dodawanie rozdziałów :P
Weny i do następnego ^.^
Wiem, że brak spacji. Ale coś mi się tak inaczej zrobił ten tekst niż na początku mojego pisania. Bądź bezlitosna. A co do tej spacji to ja nie widzę tam niczego podejrzanego (wiem ślepa jestem) :3 A i to nie Maria tylko Mira xD Ale to takie jedno aleee xD
UsuńDzięki, że w ogóle to przeczytałaś :P
Hej. Tak jak obiecałam,
OdpowiedzUsuńPrzybyłam, zobaczyłam, i ją tu zostaje ^^
Opowiadanie świetne, tylko pozazdrościć weny ;) są co prawda błędy, ale od pierwszego rozdziału znacznie sie poprawiłaś ω
Dziękuje xD A jak ci już mówię ja jestem straszną błędziarą jeśli chodzi o stawianie przecinków i inne tego typu sprawy >,<
UsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńBłąkałam się bez celu po Internecie i blogach, aż trafiłam na twoje opowiadanie. Pomyślałam sobie: "A co tam, przeczytam". I tak też zrobiłam. A że w swojej naturze mam mówienie tego, co w danej chwili myślę, napiszę wszystkie swoje odczucia po trzech rozdziałach :)
Pierwsze co, to, nie będę owijać w bawełnę - jak dla mnie akcja jest zdecytowanie zbyt szybka. Ariel poznaje Armina, a ten od razu staje się jej przyjacielem. Z Rozalią i Alexym dokładnie to samo. Niektóre reakcje bohaterów są bardzo naiwne, przynajmniej w moim przekonaniu.
Co do błędów - są, ale na szczęście nie jest ich tak dużo, w związku z czym zastrzeżeń nie mam, szczególnie, że to twój pierwszy blog ;)
Ogólny zamysł na fabułę ciekawy, ta niewiadoma z Wiktorem, jego zaręczyny z Mirą, tutaj zakochanie Ariel, jej drastyczne wspomnienia - to wszystko bardzo ciekawe :D
Także dla mnie tylko zbyt szybka akcja przeszkadza. Osobiście wolę wolniej płynącą akcję, ale bardziej rzeczywistą, niż szybką i nierealistyczną. Takie moje zdanie, każdy ma prawo mieć inne ;D
Nie powiem na chwilę obecną, czy zostanę tu na dłużej - wyjdzie w praniu. Nie obraź się, bo ja broń Boże nie chcę cię w jakikolwiek sposób obrazić, ale nie jestem póki co przekonana do tego bloga :)
W każdym razie, życzę weny (chociaż, jak widzę, masz jej aż nadmiar xd), czasu, chęci, sił, itp. :]
P.S.: Jeśli chodzi o moje blogi...
nie-wszystko-jest-takie.blogspot.com
oraz
razem-na-wiecznosc.blogspot.com
P.S.S.: Jeśli w moim komie są błędy tudzież literówki, to sorry, ale takie uroki pisania na telefonie XD
Dziękuje za sumienną opinię i nie obrażam się xD
UsuńAkcja toczy się tak szybko, bo chyba nam za dużo weny. A poza tym jestem zbyt roztrzepana i roztargniona. I powtarzam już chyba 2 raz, że ja nie jestem zbytnio utalentowana w pisaniu i mogę popełniać dużo "byków".
P.S.
Chętnie przeczytam twoje blogi <3
Co raz lepiej. Na prawdę. ;p Zgadzam się również z koleżanką wyżej, że za szybko akcja się toczy. Lepiej napisać realistycznie, tak jak w życiu by się działo, bo wątpię, że po pierwszym spotkaniu ktoś może zostać przyjacielem. Rozdział ciekawy, a te ''wspomnienia'' to jest tylko sen tak? A nie coś co się wydarzyło jej na prawdę ? Bo chyba się nie z czaiłam. ;p Życzę weny i czasu, bo wiem, że szkoła bezlitośnie zabiera nam go. Będę wpadać często na twojego bloga, bo jednak mimo tej szybkiej akcji jest dosyć dobre. :D
OdpowiedzUsuńDziękuje i następnym razem bardzo się postaram xD
UsuńŚledzę twojego bloga od dość długiego czasu (jakiegoś tygodnia). Fabuła mi się bardzo podoba, jest mega wciągająca, lecz też moim zdaniem troszkę przyspieszasz z akcją, ale to normalne, mi też się zdarza to zbyt często. :)
OdpowiedzUsuńDruga sprawa, zapisy dialogów. Wystarczy poczytać parę książek (Nawet wystarczy jedna!) i zobaczyć jak zapisują autorzy poprawnie dialogi. :)
Trzecia, gdzieniegdzie brakuje przecinków, ale to taka normalna sprawa, każdemu się zdarza.
Jeżeli ci się nudzi, a lubisz czytać zapraszam. :3
http://slodki-flirt-moje-opowiadania.blogspot.com/
Ariel bardzo sie zmieniła
OdpowiedzUsuńOch, jak miło! TO ZAPRASZAM DO MNIE! :D
OdpowiedzUsuńsffanficpokonacsiebie.blogspot.com
:D O TO MOJA HISTORYJA! Może dopiero zaczynam, ale mało rozdziałów przez brak czasu :C