13 października 2014

Prolog

  Jestem sama. A raczej zostałam sama. Od momentu odejścia rodziców zmieniłam się nie do poznania. Moje krótkie, białe włosy zastąpiły długie, krwistoczerwone. Delikatny makijaż, zwykle ciuchy zastąpione zostały trochę mocniejszym i bardziej wyrazistym makijażem. Co do ubrań zmieniłam styl bardzo diametralnie z dziewczęcych ubranek na bardziej 'drapieżny'. Stałam się bardziej śmiała i otwarta.
  Teraz idę do mojego starego znajomego, który jest zarazem przyjacielem ale też i moim kuzynem.
Mój dawny dom dawał zbyt wiele bolesnych wspomnień. Moją jedyną rodziną była babcia, która teraz patrzy na mnie tam z góry. Skąd wiem, że z góry? Każdemu pomagała bez wyjątku. A teraz mi przydała by się pomoc ale jej nie ma. Już nie będzie. Po moim policzku spłynęła samotna łza. Nawet jej nie ścierając usiadłam na ławce w parku. I rozryczałam się na dobre.
-Ej.Czemu płaczesz?-zapytał się chłopak, który przechodził obok mojej ławki.
   W ręku trzymał PSP, ale gdy mnie zobaczył od razu je schował. Był bardzo przystojny. Kruczoczarne włosy delikatnie opadały na jego piękne błękitne oczy. Czy każdy chłopak jakiego spotkałam musi mieć ładniejsze oczy ode mnie-pomyślałam.
-No ej uśmiechnij się jesteś ładniejsza jak się uśmiechniesz.-powiedział.- Dobra nie jestem dobry w rozwiązywaniu problemów, ale jak mi powiesz to rozwiążemy ten problem razem. Hmm. To będzie tak jak byśmy wykonywali zadanie w grze.
- No nie wiem. Otwierać się tak przy nie znajomym.
-Ejjjj. Ja nie jestem nie znajomy jestem Armin.-Oburzył się chłopak.
-Hah. No dobra nie znajomy Arminie.-zaśmiałam się- Jestem Ariel.
-Jak ta syrenka.-zaśmiał się- Widzę, że poprawiłem ci humor.
-Tak dziękuje już mi lepiej.
-A co sprawiło, że płakałaś?
-Życie.-odpowiedziałam krótko i zgodnie z prawdą- Tyle już wycierpiałam a tak krótko żyję na tym świecie.
-Dobra koniec tych smutasów.- chłopak się poderwał i złapał mnie za rękę.- Idziemy coś zjeść a potem odprowadzę cię do domu. A i od razu mówię, że ja stawiam.
 Uśmiechaliśmy się do siebie jak jacyś obłąkani. Świetnie się z nim rozmawiało. Jest naprawdę cudownym chłopakiem. Około godz. 18. Odprowadził mnie pod dom mojego kuzyna.
- Ej to ty jesteś tą kuzynką Joniego od której każdy chłopak ma się trzymać z daleka.
- Znasz Jonathana ?-zdziwiło mnie to.
-Jest moim kumplem i tak w ogóle to często przychodzę tu mu pomagać.A poznałem go jak byłem kiedyś w sklepie z grami i taki duperelami.Wylał wtedy na mnie jakiś napój, o mało co się nie pobiliśmy a potem jakoś tak się zaprzyjaźniliśmy.
   Armin jest kochany ale czasami za dużo gada.-Pomyślałam.
-Czyli będziesz tu częstym gościem?
-Jeśli twój kuzyn mnie nie zabije to tak-nagle Armin zaczął machać.Odwróciłam się i zobaczyłam mojego kuzyna. Nic się nie zmienił. Jasny kolor podchodzący pod blond włosów, szare oczy, opalona cera i piękny uśmiech. Każda dziewczyna o nim marzy.I każdy zawsze mi zazdrościł takiego kuzyna.
-Armin a co to za piękność z tobą stoi?-spytał uwodzicielsko. Chyba mnie nie poznał. Wybuchłam śmiechem a za mną podążył Armin.
-Z czego się śmiejecie?
-Z ciebie kuzynku Jonathanku ♥
-Aaaaariel- jąkał się chłopak.
-Tak to ja w całej swojej okazałości-obróciłam się dwa razy wokół własne osi.
-Ale się zmieniłaś. I ci muszę powiedzieć, że wyglądasz wystrzałowo!
- Dziękuję.
-Myślałem, że już nie przyjedziesz. Martwiłem się ale jak widać nie potrzebnie.-tu spojrzał znacząco na mojego towarzysza.
 Podeszłam do kuzyna i go z całej siły przytuliłam.
-Spotkałem ją w parku, płakała więc jej tak jakby pomogłem. A potem poszliśmy coś zjeść.-tłumaczył się czarnowłosy. Widać, że bał się prześwietlających oczu mojego szarookiego przyjaciela.
-Wierzę Ci.Tylko uważaj, bo jak jej coś zrobisz to ci nakopię w cztery litery.-pogroził mu palcem.
- Ajaj. Panie kapitanie.
-Chodźcie do domu. Armin zagramy co nie?
-Oczywiście, że nakopię ci do tych twoich czterech liter.-powiedział niebieskooki udając głos mojego kuzyna.
   Poszliśmy do domu. Jony zaprowadził mnie do mojego pokoju. Był on w stanie surowym, bo powiedział mi, że sama go ozdobię jak przyjadę. Cieszę się, że zaczynam nowe życie. Jutro idę do nowej szkoły Słodki Amoris. Wiem też, że mój nowy przyjaciel też chodzi tam razem ze swoim bratem bliźniakiem i prawdopodobnie trafię razem do klasy z nimi. Coś czuję, że tu odnajdę w końcu spokój. Mój upragniony spokój.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

To mój pierwszy blog więc w razie jakiś ale proszę o wytykanie mi błędów.
Czytasz to komentuj nawet z anionima ! 
Dzięki za uwagę pierwszy rozdział postaram się dodać jutrooo <3


10 komentarzy:

  1. Nadopiekuńczy kuzyneczek mnie rozbawił XD Błędów żadnych nie widzę, albo jestem ślepa (co bardzo prawdopodobne w moim przypadku ;p ) Wszystko ładnie opisane. Co do stylu pisania też nie mam zarzutów C: Dodam jeszcze, że zajebista tapeta :3 Muhahaha Ja cie takiego Alexa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieeem ta tapeta jest bista ! <3
      Mam nawet ją na tapecie w telefonie.
      A co do Alexa haha jego to ci nie oddam ! <3
      A i dziękuje za opinię :D

      Usuń
    2. To zabiorę Lysia. Mojego romantycznego Lysiunia *o*

      Usuń
    3. Nie ma mowy >.< Nie oddam ci nikogo :D
      Tak wiem jestem samolubna! Ale oni są moi ! ♥
      Haha. Ale się muszę z tobą zgodzić, że Lysiuuu jest romantyczny *.*
      Muszę ci powiedzieć, że chcę takiego męża ! ♥

      Usuń
  2. Bardzo fajnie się zaczyna :D Życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Yay, czemu ja to odkryłam dopiero teraz ;^; huhuhu, jestem ciekawa co będzie się dalej działo, więc będę czytać ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. No mimo wszystko muszę skomentować jak zawsze. To tak ja tam lubię małe lolitki..... A szczególnie to EGA xd co do stylu pisana to nawet okej a zaczyna się dobrze tylko z kim ona będzie? A tak wgl jakiego koloru Arielka ma włosy ta z Disneya?

    OdpowiedzUsuń
  5. super :)) Czytam id dzisiaj ;) Ale prolog mi się podoba :3 Życzę weny do dalszych rozdziałów i biorę się już za czytanie ;)

    OdpowiedzUsuń